piątek, 23 marca 2012

wiatr i net



Wiatr, który tak bardzo mnie inspiruje, czuję jak każdy jego podmuch kocha moje myśli, prowokuje do zdawałoby się niemożliwych czynów- ten sam wiatr porywa mi jedyny most do świata tak innego od lasu. Dobrze mi bez niego- pięknie i cisza taka niezwykła jest tutaj. Czasem jednak mam ochotę choć tylko stopą dotknąć tegoż mostu na chwil kilka...Przyznam , że mój wiatr jest tak sprytny , ze gra nawet na nosach Panów Monterów( tzw.naprawiaczy) z dużej Fabryki, która takie mosty daruje:) Oczywiście za należytą opłatą miesięczną! Most instalują na naście lub dziesiąt miesięcy!!!!Ten mój to chyba jest z gatunku wiszących egzotycznych mostów- często jest mniej sprawny niż hm moja miotła odrzutowa. Podobno dziś się Udało! naprawić usterkę, ale ja gdzieś w swoim środku czuję ,ze Wiatr nie da się przedmuchać ot tak!!! No jak to taki Leśny Rozbójnik. Ja tymczasem korzystam z krótkiej chwili pt 'zwycięstwo Monterów"
wiosna- ja w pracowni , z wiatrem oczywiście tam byłam:)- zdjęcie - środowe działania

poniedziałek, 19 marca 2012

jak jak kocham Poniedziałki!!!!

Wiosna w pracowni rozgościła się na dobre! i to lubię

niedziela, 18 marca 2012

Pracownia się budzi, las śpi- to najcudniejszy moment na rozbudzanie wszystkiego

piątek, 16 marca 2012

Pierwsze śniadanie w ogrodzie

pysznie! Takie poranki uwielbiam. Dziś zamiast kawy pieczony burak egzotycznie otulony.