sobota, 29 października 2011

cynamonowa jesień na miotle

Podobno czarownice, czarodziejki, wiedźmy latają na swoich miotłach dość intensywnie w czasie ulotnego spotkania października z listopadem... Podobno!!!
W starym młynku zmielona kawa-jak ona pachnie. Zaparzona w dzbanku od Pauliny,na jesiennych liściach w słońcu kusi zapachem , ogrzana startym cynamonem- ale aby było jeszcze lepiej dopieszczona grzejącą mocą chilli. Zastanawiam się kto wymyślił , że miotła to był magiczny kij, który przenosił niezwykłe kobiety!!!Może to meżczyźni przekazują sobie takową opowieść aby odebrać zdolności konstruktorskie naszym przodkiniom:). Myślę sobie, ze jeśli istniały tak niebanalne kobiety, które potrafiły swoim sercem czarowac i góry przenosic i historię zmieniać- to jestem przekonana, że już dawno czarodziejki, czarownice , wiedźmy i inne uzdolnione kobiety latały samolotami!!!!!

piątek, 28 października 2011

Palce lizać!!!



Doskonały dzień na kiszenie kapusty!!!!






Na całe szczęście Pani kapusta przybyła już poszatkowana!!! Wstyd się przyznać ale jestem niestała- trudno mi ustać w jednym miejscu, a jeszcze z kilkoma główkami kapusty oj nie!!!

Tak i tutaj z kapustą się rozumiemy! Jeśli można tak powiedzieć. Przybyła cudna, zielona tak subtelnie i gotowa do działania. Pierwszy gar zakiszony!

wtorek, 25 października 2011

burak z lasu

Kąpiel z lasem- dziś bez dzianiny, tylko ciało i woda- kilka dni temu gdy jeszcze jesień nie flirtowła z zimnym wiatrem mogłam cieszyć się tym cudem.
Oczywiście nie kąpałam się w tym garze !!!! W nim tańcowały buraki i inne smaki.
Tak , tak zupa się zadziała- taka prawie jak M.art.y- prawie to taka szczypta , która jest w stanie skierować smak potrawy w pyszności stronę albo...
Na całe moje szczęście i wrażliwe kubki smakowe znajomych smak zupy zawędrował w nowym acz ciekawym kierunku!!!!
Za kilka dni przybedzie Martuśka-buraczanej zupy zaklinaczka- na starym, kaflowym piecu zapachnie ta pyszność. Buraki z Dzikiego Warzywniaka- to ma zapewne znaczenie- lasem kołysane.



poniedziałek, 24 października 2011

czerwony kapturek kocha wilki...


Gdyby Babcia czekała w tych czasach na Czerwonego Kapturka, zapewne zamówiłaby sobie coś korzystając z sieci- bystra wnuczka znając swoje szaleństwo podarowała jej osobisty acz już troszkę old-fashioned pc !!! Dziewczyna w czerwieni ,rozkochana w lesie uwiodłaby wilka i poszła z nim w gęsty las- Korzystając z jego ufności mogłaby podejrzeć jak one żyją. W pobliskich lasach są dwie watachy ( mniemam ,ze spotkany przez nią jegomość byłby wilkiem z jednej z tych watach, które wybrały sobie Bory dolnośląskie na ten czas) Uciekły z Niemiec-podobno!!! Wcale się nie dziwię- u nas bardziej Eko! Przywędrowały naturą się nacieszyć!!!! Co działoby się z seniorką Kapturkowego Rodu- czuję to tak-Babcia zapewne wygląda przez okienko- ma nadzieję , ze kurier z pysznościami za chwil parę przybędzie. Jej wnuczka spragniona wyzwań prowadzi na własną rękę , no powiedzmy"oko" obserwację- dzięki temu udało się Babci- w XXI wieku nie ma szansy trafić do przełyku wilka, a nawet głębiej. Myśliwy zupełnie nie w tonie- jakoś w tej bajce polowania mi nie pasują!!!! Dziś nawet tutaj do starej chatki dociera kurier!!! Wilki też są!!!Czerwonym kapturkiem każda może się stać- wystarczy całym sercem kochać naturę!!! Bajki są wieczne!!!

piątek, 21 października 2011

Las nadaje

Leśne dźwięki pobudzają do działania- rozgrzewający "zielone marzenia" otulacz.

poniedziałek, 17 października 2011

Otulacz marzeń

Ten "otulacz" budzi uśmiech na mojej twarzy, a także całe morze, a nawet ocean wspomnień o dobrych ludkach. Moja ścieżynka życiowa, tak pięknie przecina się z dróżkami wspaniałych osób, które prawdziwe potrafią każdego dnia celebrować najdrobniejszy okruszek chwili.


Poczucie to daje radość- co bardziej pozwala nam się poznać i innym dać uśmiech- jak świadome bycie- bez tych wszystkich masek pozoru, tony materialnych nicości....




właśnie takie myśli i marzenia kiełkują w otulaczu:) i z takimi powstał!!!


za chwil kilka cała zima na przepięknych duchem i ciałem modelkach- tymczasem dziękuję wiernej i niezmiennej Manekince


niedziela, 16 października 2011

brzozowa Alicja w zamkowych objęciach

Zamek KLICZKÓW- 16.10.2011-modelka-Alicja Piasecka



piątek, 14 października 2011

ulubione:) czyny

Tej nocy obudzę kolejną"Bajkę z lasu" w pracowni, już nie mogę się doczekać!!!!
Tymczasem wspominam-fotografia* Dominika Ślusarczyk-Karolak, modelka*Oliwia