poniedziałek, 24 października 2011

czerwony kapturek kocha wilki...


Gdyby Babcia czekała w tych czasach na Czerwonego Kapturka, zapewne zamówiłaby sobie coś korzystając z sieci- bystra wnuczka znając swoje szaleństwo podarowała jej osobisty acz już troszkę old-fashioned pc !!! Dziewczyna w czerwieni ,rozkochana w lesie uwiodłaby wilka i poszła z nim w gęsty las- Korzystając z jego ufności mogłaby podejrzeć jak one żyją. W pobliskich lasach są dwie watachy ( mniemam ,ze spotkany przez nią jegomość byłby wilkiem z jednej z tych watach, które wybrały sobie Bory dolnośląskie na ten czas) Uciekły z Niemiec-podobno!!! Wcale się nie dziwię- u nas bardziej Eko! Przywędrowały naturą się nacieszyć!!!! Co działoby się z seniorką Kapturkowego Rodu- czuję to tak-Babcia zapewne wygląda przez okienko- ma nadzieję , ze kurier z pysznościami za chwil parę przybędzie. Jej wnuczka spragniona wyzwań prowadzi na własną rękę , no powiedzmy"oko" obserwację- dzięki temu udało się Babci- w XXI wieku nie ma szansy trafić do przełyku wilka, a nawet głębiej. Myśliwy zupełnie nie w tonie- jakoś w tej bajce polowania mi nie pasują!!!! Dziś nawet tutaj do starej chatki dociera kurier!!! Wilki też są!!!Czerwonym kapturkiem każda może się stać- wystarczy całym sercem kochać naturę!!! Bajki są wieczne!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz