wtorek, 5 lipca 2011

jabłuszka, które nie dojrzeją nigdy...

Nocny wiatr, porywisty brat łagodnego wiatru porannego zwiał ze starej jabłoni mnóstwo maleńkich jabłuszek. Pierwsze, nieśmiale spojrzenia słońca, bose stopy i noc na trawie pozostawiona.... . Jeśli Ewa skusiła Adama jednym to jakiż cel miał ten nocny, wietrzny gość. Swoją siłą poruszał całą zielenią , która mu się poddała zapewne śniąc. Poranek przegonił gościa, ale obraz jego nocą malowanej twórczości trwa... Dobrze, zagram z nim w jego opowieści, jesli tym jabłuszkom nie dane stać się jabłkiem, które swoją dojrzałą wonią czaruje zmysły to ja zamienię zielone maleństwa na pachące, dobre przytulenie...
Letnie zapachy, niepowtarzalne wzory i wolność bycia sobą, bez zbędnych dodatków...
Takie dobre budzenie w sobie natury. Czuję czasem, ze prowadzę z nią twórczy dialog- ale cóż mi pozostaje... jestem tutaj daleko od ludzi tylko z jej pięknem, jej grymasem... słyszę każdy jej szept, a może tak tylko mi się zdaje....

poniedziałek, 4 lipca 2011

a b c -alfabet kobiet

za chwil parę dotrę do pracowni- coś nowego się zadzieje- tymczasem krzątam się przed chatką i szukam ścieżki, która mnie tam doprowadzi... ale..... W środę przybędą jagody!!! Nie jakaś przedszkolna grupa, ani też inna trupa- tylko całe setki małych jagódek- w takiej sytuacji kobieta, która "uwielbia" czynić wszystko co kobiecie od setek lat przypisane jest co zrobi???
A- ucieszy się?
B- zastrajkuje...?
c- wsiądzie na miotłę albo na grabię i odleci...?

Jeśli wybiorę "a" to będą pyszne , domowe dżemy z dobrych jagódek, które nazbiera dla mnie młoda i sympatyczna dziewczyna, także ola:)- jesien i zima Pyszna!!!!

Jeśli skusi mnie "b" - to może jakieś wino jagodowe się zadzieje... hmmm sama nie wiem- małe mam doświadczenie z produkcją przetworów z procentem... ale zawsze mogę się wyszkolić na mistrzynię nalewek, win i .... innych soków...

Sama myśli o "c" budzi uśmiech na twarzy- poleciałabym do A. na kawę i to ciastko na "R" co mi tak po głowie chodzi i sama myśli wywołuje intensywną pracę ślinianek...mniam

i szybciutko poleciałabym także do B. na drugą dobrą kawę i popozować troszkę...

Dziewczyny jak mnie chcecie uratowac przed "a" i "b" to proszę dajcie jakiś znak!! Nawet dymny!!!! Dziś już raz czułam taki znak, ale to tylko spalił mi się prysznic w łazience.... a miałam nadzieję , że to Wy!!!!:)

fot-Marek Straszak