Jak wychować Mistrza?
Kto chce wiedzieć,
kto? Subskrybuj, polub 10 razy i się zastanów pomiędzy kolejnymi kliknięciami ….. Mistrza! Każdy chce
widzieć w swoim dziecku to czego w sobie nie odnalazł pomimo wejść ponad swoje
szczyty i zejść poniżej możliwości przeciętnego nurka.
Dziecko, w swej szczęśliwości, niepogubione jeszcze, chyba,
że już lekko zmieszane dążeniem swego Rodzica do bycia naj w każdej dziedzinie rośnie.
Takie to czasy, że brak chwil wspólnie spędzonych zastępujemy terminarzem
o jakże interesujących, egzotycznych
nawet zajęciach dla naszych pociech, skarbów, słońc, zwal jak zwał, dziecko
dwunożne, rasa homo sapiens. Grafik ponad możliwości czasem nawet zahartowanego
sportowca….
Ale do dzieła- chowamy Mistrza. Nieważne czego. Ma być
Mistrz i już!
Od pierwszej pieluchy, pierwszoligowa zawartość jej
świadczy, że to właśnie on.
Rodzic nie ma wyboru, napędzany swoimi myślami, żyje dzięki
kosmicznej wizji, że coś, kiedyś, gdzieś eksploduje mistrzowską energią. Przecież
zasiał ziarno doskonałe, teraz tylko podlewanie, czasem warto jakiś nawóz
dorzucić, a co mówią, że chemia
przyspiesza, a nawet ba! Wyprzedza.
Dziecko i tak nie poczuje, bo ufa nam bezgranicznie…..
za chwil kilka kolejne słowa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz