piątek, 22 czerwca 2012
Czas podlać swoją wyobraźnię
Rozbudzanie w sobie ogrodniczki doskonałej to genialny sposób na choć subtelnie odczuwalną próbę zadbania o siebie:) Właśnie tak czuję. Chodzę i dopieszczam dziki ogród, czasem zapędzę się aż do warzywniaka, choć przyznam się szczerze, ze zapuściłam go znów. Teraz powinnam napisac jak bardzo tęsknię za Moją Mistrzynią, która z dzikim potrafi wszystko zrobić!!! jak on w jej dłoniach pięknieje i jak rośnie w oczach. Mistrzowie tak mają ,że pojawiają się raz na jakiś czas wierząc, że uczący się zacznie każdy czyn, choćby to był tylko szept jakiegoś maleńkiego działania z pełnym zaangażowniem wykonywać Hm, cóż.... jestem trudnym przypadkiem, upartym , nieznośnym i naiwnie wierzącym każdego ranka, że ekipa kopytnych tudzież długouszastych skaczących choć raz stanie na wysokości zadania i wyplewią Dziki. Oczywiście one to po swojemu czynią- zjadając zielone , smaczne późne kolacje, czy też bardzo wczesne śniadania. Dzielę się oczywiście z radosnym sercem ekowarzywami, mając nadzieję ,że czasem zjedzą także chwasty na deser. Jak widać wyobraźnię Dziki inspiruje, podlewa ja nieustannie różnymi nieprawdopodobnymi obrazami. Taki wiecznie zielony "taste of nature" w głowie to jest ogród:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz