wtorek, 28 czerwca 2011

bajubaj....




Siedzę koło pieca, starego hulaki zimowego, który zamiast dawać ciepło ucieka gdzieś z nim przez komin! Siedzę z moją manekinką po przejściach, myślę ,że nie miała łatwego życia . Dlaczego? Pięć swoich dziesięciolatek kłuta była szpilkami przez londyńskiego krawca! Rozbójnik!!! Tak oto mamy czarny charakter tej krótkiej opowiastki ! Pan krawiec! Jeśliby się tutaj pojawił to chyba ja i ona odegrałybyśmy scenę z "Jasia i Małgosi" z łopatą... Na całe jego i nasze szczęście siedzimy sobie tylko we dwie. Ja bardziej dynamiczne siedzenie prezentuję, ona wyjątkowo statyczne poruszenie!!! Ja próbuję zebrać myśli jak to jutro bez DRABINY moją kobietę lasem otulić....




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz