Siedzę koło pieca, starego hulaki zimowego, który zamiast dawać ciepło ucieka gdzieś z nim przez komin! Siedzę z moją manekinką po przejściach, myślę ,że nie miała łatwego życia . Dlaczego? Pięć swoich dziesięciolatek kłuta była szpilkami przez londyńskiego krawca! Rozbójnik!!! Tak oto mamy czarny charakter tej krótkiej opowiastki ! Pan krawiec! Jeśliby się tutaj pojawił to chyba ja i ona odegrałybyśmy scenę z "Jasia i Małgosi" z łopatą... Na całe jego i nasze szczęście siedzimy sobie tylko we dwie. Ja bardziej dynamiczne siedzenie prezentuję, ona wyjątkowo statyczne poruszenie!!! Ja próbuję zebrać myśli jak to jutro bez DRABINY moją kobietę lasem otulić....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz