Opowieść o wełnianych krasnalach i inspirującej Sierotce Marysi zadzieje się za siedmioma chlebami i za oceanem truskawkowym!!!! W nocy pierwsza trójka chlebowa wyskoczyła z pieca- hmm jeszcze cztery upiekę, pozbawię szypułek dość liczne truskawkowe towarzystwo i ubiorę historię w słowa.
Mam nadzieję!!!!
Tymczasem świeże chlebki kuszą zapachem leśne ptactwo i mnie!!!! Podziwiam rzodkiewki z mojego dzikiego ogrodu, cieszą mnie ogromnie- z takiego niepozornego ziarenka- tak niezwykłe kształty!!!!!! Kanapka z tą zdecydowaną w swoim smaku Panią w cudnym kubraku dopieszczona zapachem lawendy- to jest to!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz