środa, 23 czerwca 2010

dziś tak pachnie Las


Pięknie pachnący dzień, od samiutkiego wschodu słońca wiatr mieszał zapach czerwonych jak tylko mogą najbardziej czerwienić się - truskawek i chleba z bardzo szlachetnej, żytniej mąki, który tylko z sobie znanym rytmem dojrzewał. Spoglądałam na niego niecierpliwie, obudziła się we mnie mała dziewczynka, która tak bardzo, bardzo pragnie aby on już urósł na tyle by mógł wskoczyć do pieca. Uparty chlebek! No nie mniej uparty niż ja! Dobrze, dam mu czas. Wszystko potrzebuje czasu, aby smakowało tak jak ma smakować. Myślę, że ja dopiero niedawno odkryłam swoje ulubione smakowanie... Ciepła, leśna trawa , która dzięki słońca dotykowi pachnie tak jak tylko może najpiękniej poznała parę chwil temu swój nowy zapach. Została obdarzona jeszcze większym ciepłem wieczornym, chleb z lasu, dojrzały i pełen swojej chlebowej godności przytulił ją na dobry sen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz