środa, 30 czerwca 2010
stop.y
Stopy od poranka były moim przewodnikiem, tak totalnie oddałam cała swą cielesność w ich posiadanie i noszenie, że każdym milimetrem ich czułam wszystko co się działo. Tak, oczywiście postanowiłam również i dłonie zachęcić do wspólnego z lasem bytowania. Tak oto zadziały się czarno-białe obrazy z lasu. Rozmarzeniem malowane lasu dotykanie...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz